Jan Śniadecki Jan Śniadecki
2217
BLOG

Co oznacza "repolonizacja" Pekao

Jan Śniadecki Jan Śniadecki Polityka Obserwuj notkę 124

PZU przejmuje bank PEKAO SA. Przy okazji tej akwizycji niektórzy celebrują tak zwaną "repolonizacje" sektora bankowego. Warto zastanowić się, co kryje się pod tym tajemniczym pojęciem.

Otóż repolonizacja jest po prostu niczym innym jak nacjonalizacją kapitału prywatnego. Państwo przejmuje pośrednio udziały w prywatnej firmie. Czym grozi nacjonalizacja doskonale wiemy. Przerabaliśmy to za czasów PRL-u. Instytucje należą do państwa, państwo może więc obsadzać je swoimi ludźmi. Państwowe zarządzanie doprowadziło do katastrofy ekonomicznej. W 1989 roku Polska była  w głębokiej zapaści ekonomicznej. Powodem tego było właśnie to, że cała gospodarka znajdowała się w rękach państwa i była przez państwo koszmarnie zarządzana.

Mówienie o 'polonizacji' zamiast o 'nacjonalizacji' odwołuje się do głęboko w Polsce zakorzenionych ksenofobicznych i irracjonalnych lęków przed zagraniczymi inwestorami. Nasza mentalność jest niestety głęboko naznaczona przez propagande komunistyczną. To właśnie komunizm wpoił nam lęk przez "zachodnimi spekulantami", którzy wyzyskują (lub wyzyskiwali) ciężko pracującego polskiego robotnika. Celem spekulantów jest wyłącznie zysk, który osiągają cynicznymi i brutalnymi metodami. Spekulanci nie wahają się użyć wszelkich środków, by uporzorzyć polskiego robotnika. Myślenie tego rodzaju jest wciąż żywe w dużej części społeczeństwa.

Tymczasem w rzeczywistości boom gospodarczy z jakim mieliśmy do czynienia w Polsce przez ostatnie 25 lat to zasługa zachodniego kapitału. Zachodnie firmy płacą lepiej niż rodzime. Bez obecności zachodniego kapitału wszyscy bylibyśmy znacznie ubożsi. Nasza gospodarka nie miałaby żadnych szans na rozwój. W przypadku bankowości to właśnie te zachodnie firmy zainwestowały u nas kapitał i doprowadziły do wzrostu gospodarczego.

Bank to nie Caritas. Celem  banku, polskiego czy zagranicznego, nie jest uszczęśliwanie ludzi Celem banków jest zysk. Osiągają go sprzedając pieniądze. Tak jak piekarnia sprzedaje pieczywo tak bank sprzedaje pieniądz. Nikt nie oczekuje od piekarza, że będzie piekł chleb za darmo tylko po to by ludzie byli sczęśliwi. Piekarza nie rozlicza się z tego, że daje chleb za darmo, tak samo banku nie rozlicza się z tego, że rozdaje pieniądze za darmo lub umarza kredyty. Piekarza ocenia się po jakości chleba, który produkuje Jeśli chleb jest ok, piekarnia przynosi dochód, właściciel może sobie kupić BMW. Polskie banki sprzedawały całkiem tani i dobry pieniądz. Nawet nieszczęsne kredyty frankowe były bardzo dobrą inwestycją przez długi okres czasu. W 2001 roku stopy procentowe w Polsce wynosiły 10%, kredyt frankowy był JEDYNĄ możliwością zakupu mieszkania dla wielu rodzin. Był to produkt tani i bardzo korzystny dla klienta. Nikt nie był w stanie przewidzieć wzrostu kursu po 2009 roku, nawet ten wzrost kursu dotyczył jednak stosunkowo niewielkiej grupy ludzi. Jeśli ktoś spłacił kredyt przed pewnym poziomem kursu wyszedł na tym znakomicie. Współczynnik niewypłacalności kredytów frankowych jest wciąż niższy niż kredytów złotówkowych, głównie na skutek niesłychanie niskiego oprocentowania. 

Najważniejszym i jedynym kryterium przy ocenie decyzji ekonomicznych powinna być jakoś produktów produkowanych przez daną firmę. Narodowość właściciela nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Jeśli kupuje chleb nie ma dla mnie znaczenia czy jest on polski czy nie. Jeszcze mniej mnie to interesuje w przypadku kupowania kredytu. 

Czy nacjonalizacja PEKAO poprawi jakość produktów banku? Raczej na pewno nie. Spólka będzie zarządzana przez krewnych i znajomych królika. Na razie zarząd obsadzi PiS, ale po wyborach obsadzi go następna władza. Stanowiska będą dostępne dla każdego przyszłego rządu. Bank będzie pewnie angażowany w projekty polityczne. Rząd uzna, że trzeba finansować górników - PEKAO udzieli kredytów górnikom. Nawet jeśli ten kredyt dla górników będzie obarczony ogromnym ryzykiem. Rząd uzna, że potrzeba pieniędzy na produkcje miliona samochodów elektrycznych - PEKAO będzie musiało udzielić kredytów nie zastanawiając się nad sensem tego projektu. W efekcie zapewne spadnie dochodowość banku a wraz z nią wzrosną koszty kredytów dla zwykłych zjadaczy chleba. 

pseud. i krypt.: J. S.; Krytykiełło Zachariasz; (ur. 29 sierpnia 1756 w Żninie, zm. 21 listopada 1830 w Jaszunach koło Wilna) – polski astronom, matematyk, filozof, geograf, pedagog, krytyk literacki i teoretyk języka, autor kalendarzy i poeta.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka