Jan Śniadecki Jan Śniadecki
812
BLOG

Gdyby nie było Unii

Jan Śniadecki Jan Śniadecki Polityka Obserwuj notkę 25

Słuchając dyskusji o Grecji można odnieść wrażenie, że kryzys gospodarczy w Grecji jest jednocześnie kryzysem całej Unii. Niektórzy wątpią wręcz w sensowność projektu integracji europejskiej. 

Moim zdaniem wątpliwości co do sensu istnienia Unii są mocno przesadzone. Wystarczy przeprowadzić prosty eksperyment myślowy i postawić pytanie: co by było gdyby Grecja nie była częścią Unii Europejskiej i strefy euro? Jak wygładałyby ostatnie lata gdyby Unii w ogóle nie było?

Otóż, gdyby nie było Unii, Grecja już dawno by zbankrutowała. Możemy zastanawiać się kiedy doszłoby do bankructwa, czy już w 2010 roku, a może nawet nieco wcześniej lub później? Na pewno doszłoby do bankructwa na długo przed rokiem 2015.

Bankructwo Grecji wynikałoby z przesadnego zadłużenia. Grecja była zadłużona przed wstąpieniem do unii walutowej. Jej dług wzrastał podczas gdy znajdowała się w strefie euro. Czy gdyby Grecja była poza strefą jej dług by spadał? Nie sądze. Jeśli kolejne rządy decydują się na utrzymywanie wysokich deficytów budżetowych to system musi kiedyś upaść. Jeśli ktoś nieustannie zaciąga nowe kredyty nie spłacając starych to prędzej czy później skończy się to źle, niezależnie od tego w jakiej walucie spłaca kredyt.

A więc, gdyby nie było Unii, Grecja byłaby w głębokich kłopotach w 2010 roku. Rząd byłby niezdolny do spłaty swoich zobowiązań, ludzie nie dostaliby swoich emerytur, a instytucje finansowe straciłyby pieniądze ulokowane w obligacjach. Zapewne Grecja otrzymałaby jakąś pomoc od instytucji międzynarodowych. Oczywiście nie od tzw. troiki (czyli Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego) a pomoc jedynie of IMF (czyli funduszu walutowego). Pomoc ta byłaby udzielona na jeszcze bardziej drakońskich warunkach niż wszystkie pożyczki, które Grecja otrzymała. Efekt wsparcia byłby jeszcze bardziej żałosny niż pomoc troiki. Kraj stoczyłby się w chaos, Grecy mieliby do czynienia z hiperinflacją, rząd nie byłby zdolny do utrzymania policji i innych instytucji, ludzie nie dostaliby emerytur a nauczyciele pensji. 

W Europie przerabialiśmy już kiedyś taki scenariusz. W Niemczech w latach 20-tych mieliśmy do czynienia z dokładnie takim procesem. Zadłużone po uszy państwo, gospodarka w głębokiej recesji, hiperinflacja, bezrobocie i nędza. Między kryzysem finansowym w 1929 roku a dojściem Hitlera do władzy minęly mniej więcej 4 lata. 

Czy taki scenariusz faktycznie byłby lepszy dla Greków? 

Czy byłby lepszy dla Europy? Być może byłby lepszy dla bogatych i dobrze prosperujących krajów zachodu. Niemcy mieliby kłopot z głowy, Angela Merkel mogłaby spać spokojniej. Na pewno nie byłby jednak korzystny dla całej Europy. Po pierwsze wszystkie inne słabsze gospodarki znalazłyby się pod presją. Hiszpania, Portugala czy Włochy byłyby znacznie mocniej zagrożone kryzysem niż faktycznie są obecnie. Mało kto dziś to pamięta, ale w 2010 roku wszyscy obawiali się, że za kryzysem greckim pójdzie kryzys Portugalii, Włoch czy Hiszpanii. Problemy tych krajów są już w dużym stopniu zażegnane, głównie dzięki pomocy Europejskiego Banku Centralnego (i niewątpliwie także poprawieniu koniunktury).

Zanim więc zaczniemy opowiadać o bezsensowności projektu integracji europejskiej zastanówmy się jak wyglądałby świat bez Unii. Czy świat faktycznie byłby lepszy? Czy faktycznie Europa sprzed integracji, a więc Europa przed 1945 rokiem była lepszym miejscem do życia? Czy rzeczywiście chcemy powrotu tamtych czasów?

pseud. i krypt.: J. S.; Krytykiełło Zachariasz; (ur. 29 sierpnia 1756 w Żninie, zm. 21 listopada 1830 w Jaszunach koło Wilna) – polski astronom, matematyk, filozof, geograf, pedagog, krytyk literacki i teoretyk języka, autor kalendarzy i poeta.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka